Co tu dużo pisać.... Zlot po to jest, aby się dobrze bawić... Dlatego, kiedy słoneczko dopiekało, urządziliśmy sobie chłodzenie w baseniku. A co się w nim działo... przemilczmy litościwie :)
W każdym razie następnego dnia, Blue bardzo bolała głowa.... ;)
ujuj... mogło zaboleć... gorzałeczka i Słoneczko to kiepskie połączenie... to już lepsze jest whisky /ew. whiskey/, ze słoneczną aurą ponoć znakomicie konweniuje... ale ma inną wadę... jest wstrętne i pluskwami śmierdzi...
OdpowiedzUsuńpozdrawiać :))...
Whiskey do pyszczka nie bierzemy. Śmierdzi nie do wytrzymania :) A gorzałeczka na słoneczku zabójcza jest. To fakt :)
OdpowiedzUsuńPo Finlandii bolała główka?.... a łyżka na to: "niemożliwe"
OdpowiedzUsuńkróljacuś1
dobrze że się nie potopiliście :D
OdpowiedzUsuńDla bezpieczeństwa nie przesadzaliśmy z głębokością basenika ;pp
OdpowiedzUsuń